Strona:PL Zola - Płodność.djvu/692

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przypuszczać, że zupełnie wyzdrowiała a potem patrz pan, co się z niej stało. Surowo powinno być wzbronionem takie zaprzepaszczenie kobiety, kiedy ta kobieta ma męża i dzieci, zwłaszcza też kiedy niema majątku, z któregoby żyć mogła... Wiadomo panu, co oni zrobili z Cecylią. A jest jeszcze jedna, którą także pięknie, ubrali, ta baronowa, którą pan zna także z pewnością. Poznać niepodobna dziś tej tak pięknej dawniej osoby, ach okropność! toż dziś wygląda na lat sto chyba... Mnie się zdaje, że ich powinniby skazywać na więzienie za to złe, jakie nam wyrządzili.
Potem kiedy chciał usiąść do stołu i on z koei potknął się o krzesło Eufrazyi, która ścigała go wciąż oczami zaniepokojona w swem osłupieniu.
— I znowu leziesz mi pod nogi! Jak ty to robisz, że wiecznie na ciebie tylko natykać się trzeba? No, nie zawalajże nam wciąż drogi.
Nie był on tam znów tak bardzo groźny. Ale biedna kaleka poczęła drżeć, zdjęta dziecinną trwogą, jakby jej grożono co najmniej ciężkiemi razami. Na ten raz znalazła w sobie tyle siły, że zawlekła sobie krzesło aż do ciemnej alkowy, gdzie sypiała. Drzwi do niej stały otworem, schroniła się więc tam i ukryła w cieniu, zkąd niewyraźnie już tylko rysowała się drobna jej postać, wyszczuplała, skurczona, niby jakaś bardzo stara prababka, która przez długie lata je-