Strona:PL Zola - Płodność.djvu/383

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie, nie, to za wiele; ty żądasz rzeczy niemożliwych... Jak możesz przypuszczać, że podołamy tak wielkiemu zadaniu, jak zagarnięcie tych obszarów i przetworzenie ich w kraj zboża! Gdzież weźmiesz na to kapitały i ręce, nieodzownie potrzebne do takiego podboju?...
Przez chwilę milczał, zbyt szorstko strącony z marzenia w rzeczywistość. Lecz roześmiawszy się, pocałował ją, mówiąc:
— Masz słuszność, jestem rozmarzony i prawię szaleństwa... Ale moja ambicja nie sięga tak daleko, by się stać z dnia na dzień królem Chantebled, co nie przeszkadza, że wszystko co ci powiedziałem o zmianach, jakieby można tutaj przeprowadzić, jest oparte na prawdzie a przecież nic w tem zdrożnego, że marzę o wielkich projektach, bo to dodaje otuchy i wiary... Tymczasowo więc jestem zdecydowany zająć się rolnictwem na małą skalę i wynajmę od Séguina kilka hektarów ziemi w pobliżu naszego pawilonu... przypuszczam, że Séguin nie zażąda wygórowanej ceny za dzierżawę gruntu leżącego odłogiem,.. Wreszcie wiem, że dobra Chantebled są dla niego ciężarem, bo ciągnie z nich zyski tylko z wydzierżawianego prawa polowania... Zatem spróbuję na małem i zobaczymy czy ziemia się nam odwdzięczy za naszą chęć kochania jej i codziennego z nią obcowania... Ja wierzę w dobroczynne odwzajemnianie się ziemi, więc