Strona:PL Zola - Płodność.djvu/1089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

glądu w dal sięgającego, że najzuchwalsze jego spekulacye zawsze tylko przynosiły olbrzymie korzyści.
Ten negocyant, którego działalność owocna zdobywała pozycyę za pozycyą, wygrywała każdą bitwę, musiał bezspornie pochłonąć Seguinów bezczynnych, leniwych, bezsilnych i dotkniętych bezpłodnością. To też pośród ich klęski majątkowej, pośród rozsypki ich domu i rodziny, wykroił jeszcze dla siebie część pokaźną, zapragnął pałacu przy Avenue d’Antin, Seguin nie zamieszkiwał go i tak już od lat kilka, powziąwszy myśl dziwaczną pomieszczenia się w swym klubie, gdzie trzymał sobie pokój; a czynił to na skutek zgodnego rozłączenia się wreszcie z żoną.
Dwoje dzieci opuściło dom rodzicielski: Gaston, był dziś komendantem w jakimś garnizonie na zapadłej prowincyi, Łucya zakonnicą, zamkniętą w murach klasztoru urszulanek. To też Walentyna, pozostawszy tu sama, nudziła się niepomiernie a nie mogąc prowadzić życia na stopę odpowiednią, z kolei również wyniosła się z pałacu, wynająwszy sobie małe, ale nadzwyczaj wesołe i eleganckie mieszkanie przy bulwarze Males-herbes, gdzie dokonywała światowego swego żywota, jak stara arystokratka, wielce pobożna i zawsze dobroczynna, prezydując w „Stowarzyszeniu Żłobka“, wyłącznie zajęta dziećmi innych, odkąd nie umiała opiekować się własnemi. I Ambrożemu dość było wziąć w posiadanie spusto-