Strona:PL Zola - Płodność.djvu/1024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i dokonywał się w ich rękach, żarłoczny jeszcze w wieku lat sześćdziesięciu pięciu, nędzny, budzący litość łachman człowieczy, na którego czatowała śmierć haniebna w ostatnim kurczu rozkoszy.
I na ten cel, aby dojść do tej potwornej ruiny, wielki majątek jego zaledwie wystarczył; trwonił pieniądze, wyrzucał je coraz bardziej szczodrą dłonią w miarę im bardziej się starzał; tonęły olbrzymie sumy w podejrzanych przygodach, których skandale trzeba było zagłuszać i pokrywać. Był dziś już biednym, pobierał zaledwie drobną cząstkę z dochodów fabryki zwiększających się coraz więcej.
W tem właśnie leżała najcięższa klęska, nad którą bolała nieuleczona duma Konstancyi.
Odkąd utracił syna, Beauchêne opuścił się jeszcze więcej, ulegając egoistycznej potrzebie uciech; dom, fabryka przestały go zajmować zupełnie, gonił tylko za przyjemnościami, schodził na żebraka. Bo i po co bronić tego dziedzictwa, po co strzedz fabryki, kiedy nie stało dla niej dziedzica, coby ją podniósł, rozszerzył, ubogacił?
I tak to wydał ją szmat po szmacie w ręce Dyonizego, swego wspólnika, któremu pozwalał zwolna stawać się absolutnym jej właścicielem.
Dyonizy wstępując do fabryki miał zaledwie udział jeden z tych sześciu, które reprezentowały całość własności fabryki, wedle ich obustronnego