Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Odprawa.djvu/399

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Znacie państwo wszyscy przedmiot, nieprawdaż? Piękny Narcyz, syn strumienia Cefizus i nimfy Liriope, wzgardził miłością nimfy Echo... Echo była w orszaku Junony, którą zabawiała swemi rozmowy przez ten czas kiedy Jowisz biegał po świecie... Echo, córa Powietrza i Ziemi, jak wiecie...
I upajał się poezyą baśni. Potem więcej poufnym już tonem:
— Sądziłem, że imaginacyi mojej mogę cokolwiek puścić wodze... Nimfa Echo prowadzi pięknego Narcyza do Wenery, do groty morskiej, po to, aby go bogini zapaliła płomieniem swych ogni. Ale bogini jest tu bezsilną. Młodzieniec okazuje swem zachowaniem, że bynajmniej nie został wzruszony.
Tłómaczenie nie było potrzebne bynajmniej, mało osób bowiem ze zgromadzenia rozumiało właściwe znaczenie grup obrazu. Skoro prefekt wymienił osoby półgłosem, unoszono się więcej jeszcze. Mignon i Charrier wytrzeszczali wciąż z całej siły oczy. Oni nic tu nie zrozumieli.
Na estradzie, między firankami z czerwonego aksamitu widać było wydrążenie skały. Dekoracya zrobiona była z jedwabiu łamiącego się w wielkie fałdy, naśladujące załomy skały, na której wymalowane były muszle, ryby, wielkie trawy morskie. Podłoga wznosiła się nakształt wzgórka i pokryta była tym samym jedwabiem, na którym dekorator przedstawił piasek cienki, narzucony perłami