Strona:PL Zola - Odprawa.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na której miałoby się zysk wielki. Byłby się może nawet rzucił w tę spekulacyę na oślep, bez grosza, byłby kupował nieruchomości na kredyt, ażeby następnie wziąść tylko dyferencyę, jak na giełdzie, kiedy na chwilę tę właśnie przypadło powtórne jego małżeństwo; dzięki dwukroć stu tysięcom franków, któremi go spłacono, mógł już ustalić i rozszerzyć swój plan. Teraz obliczył już wszystko: odkupował od żony, pod nazwiskiem pośrednika, nie wysuwając się naprzód nigdzie, dom na ulicy Pépinière, i potrajał tym sposobem swój fundusz wkładowy, dzięki umiejętności, nabytej w kurytarzach ratuszowych i dobrym stosunkom z pewnemi wpływowemi osobistościami. Jeżeli drgnął, gdy ciotka Elżbieta wymieniała mu ulicę, na której znajdował się ów dom, to dla tego, że był on jak raz położony w samym środku trasy ulic, o których mówiło się zaledwie dopiero w gabinecie prefekta Sekwany. Droga ta, bulwar Malesherbes, zwalić go musi. Był to dawny projekt Napoleona I-go jeszcze, który obecnie miał wejść w wykonanie, ażeby, jak mówili ludzie poważni, „dać normalne ujście dzielnicom, ginącym w labiryncie ciasnych uliczek, na pochyłości wzgórzy, ograniczających Paryż“. Ten frazes oficyalny nie wyrażał oczywiście interesu, jaki w tej sarabandzie talarów, mogło mieć cesarstwo, w tem olbrzymiem uprzątaniu i nawożeniu, które trzymały na uwięzi robotnika, nie dając mu czasu odetchnąć. Saccard pozwolił sobie pewnego dnia zasięgnąć informacyi