Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/800

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i miłujemy!... Życie wlałaś w nasze żyły, a my życie to ofiarujemy Ci w całości. Krew nasza goreje miłością ku Tobie!... O Matko Święta i Wszechpotężna, o Zbawicielu nasz słodki, Panie Jezu Chryste, oto my, córka i ojciec, błogosławimy cudy Wasze i padamy u stóp Waszych mglejący radością!...
Dwie te istoty szczęśliwe po tylu dniach umęczenia i czarnej rozpaczy, ten ojciec i córka, odchodzący od przytomności w wylewie uczuć dochodzących niemal do szału, przedstawiali obraz tak dalece wyruszający, iż Piotr znów zalał się łzami. Lecz były to słodkie łzy, niosące uspokojenie i pokrzepienie dla serca. Ach biedna, nieszczęsna ludzkości, jakże błogo jest widzieć cię chociażby w jakiejś cząstce, chociażby nachwilę pocieszoną i rozradowaną, cóż szkodzi, iż te parę sekund wielkiego szczęścia spłynęły na cię z ułudy wierzenia?... Niechajby ludzkość cała, ludzkość ze wszystkiemi swemi bólami, była jako ten człowiek, o dziecinnej naiwności poglądów; szczęśliwy był teraz miłością, szczytny głębokością uczucia, zaspokojony i uniesiony, bo ukochaną sobie istotę odzyskał odrodzoną!
Siostra Hyacynta, stojąc o kilka kroków po za nimi, płakała ze wzruszenia; nigdy jeszcze nie czuła się tak głęboko wzruszoną ludzkiemi sprawy, ona uważająca za całą rodzinę swoją Boga, oraz Matkę Najświętszą. Cisza parowała w pokoju, przepełnionym bratnią miłością