Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pluła krwią od lat dawnych, gdy przywieziono ją do Lourdes była konającą, ciało jej pokrywał obficie zimny pot a paznogcie były zupełnie sine; wlano jej w usta przez zaciśnięte zęby maleńką łyżeczkę wody — a natychmiast ustało jej śmiertelne chrapanie, usiadła, zaczęła odmawiać litanię wraz z innymi i zażądała rosołu. Julii Jadot trzeba było wlać w usta aż cztery łyżeczki wody, bo też osłabioną była tak bardzo, że głowy nie mogła utrzymać o własnej sile, była przytem niezmiernie wychudzoną przez chorobę: w kilka dni później nietylko była zdrową lecz tłustą, nawet bardzo tłustą. Anna Catry miała suchoty już w ostatniej fazie rozwoju, lewego płuca prawie że nie było śladu, zanurzono ją pięć razy w źródle, chociaż oblana była potem, co szkodliwym byłoby w zwykłych warunkach, i... wyszła z kąpieli zdrowa z płucami odrośniętemi. Pewna młoda dziewczyna, której uleczyć nie mogło piętnastu doktorów, weszła do groty i uklękła, by się pomodlić, nie śmiąc prosić o łaskę dla siebie, powstawszy z klęczek, uczuła się zdrową; widocznie w dobrą trafiła chwilę, gdy Matka Boża spoglądała ku tylu schorzałym i, ulitowawszy się, spuściła hojną ręką cuda niewidzialnie spływające.
W opowiadaniu siostry Hyacynty, sypały się cuda jedne za drugiemi, spadając deszczem kwiecistym i błogosławionym z nieba jasnego i do-