Strona:PL Zola - Dzieło.djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mózgu pod pretekstem, że jeden mózg tylko jest organem szlachetnym?... Myśl, myśl, e! cóż u pioruna! toż myśl jest produktem całego ciała. Każcież myśleć samemu, odosobnionemu mózgowi, zobaczmyż w co się obraca szlachetność mózgu, kiedy brzuch jest chory!... Nie!... to głupota, nie masz więc w takim razie filozofii, nie masz nauki; jesteśmy pozytywistami, jesteśmy postępowcami, a zachowujemy manekina literackiego z czasów klasycznych i będziemy dalej rozmotywać splątane włosy czystego rozumu! Kto mianuje się psychologiem, jest zdrajcą w obliczu prawdy, bo kłamie prawdzie. Zresztą psychologia, fizyologia, to nic nie oznacza: jedna przeniknęła dziś drugą, obie dziś zlały się w jedno, mechanizm człowieka bowiem styka się z ogólną sumą jego funkcyj... A! w tem to leży formuła, nasza nowoczesna rewolucya nie ma innej podstawy, to śmierć starego społeczeństwa, to narodziny społeczeństwa nowego i to konieczny wykwit nowej sztuki z tego nowego gruntu. Tak, zobaczą, zobaczą literaturę, co wyrośnie z tego ziarna dla przyszłego stulecia nauki i demokracyi!
Głos jego podniósł się w okrzyk i rozpłynął się w głębi niezmiernego nieba. Ani jeden powiew nie mącił spokoju, wzdłuż szeregu wierzb tylko mknęła cicho przesuwająca się rzeka. I nagle zwrócił się do swego towarzysza i rzekł mu wprost w twarz patrząc: