Strona:PL Zola - Dzieło.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zmrok ich otulił, pozostali jedno w objęciach drugiego, przygnębieni, we łzach, pośród tej pierwszej uciechy miłości. Obok nich, na środku stołu, stały lilie, które mu ona przysłała rano, zaprawiały noc swoją wonią; i kawałki złota rozrzucone, co poodlatały od ram, same jedne tylko świeciły resztką dnia, podobne do migotania gwiazd.