Strona:PL Zola - Doktór Pascal.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ciotki Adelajdy stanowił jednę dwunastą część... Pokazało się, że to było głupstwo, bo oto podobieństwo jest zupełne, dziedziczność całkowita. Dlatego uważałem za dostateczne wskazać tylko pierwiastki, zzewnątrz pochodzące, biorąc w rachubę związki małżeńskie i nowy czynnik, który za każdym razem wprowadzałem. Ach!.. te nauki początkujące!.. te wiedze, w których hypoteza jest podstawą, a wyobraźnia rządczynią... Są one dziedziną poetów, równie jak uczonych! Przecież idą naprzód jako pionierzy, jako awangarda i często znajdują krainy dziewicze, markując tylko pierwsze punkta bliskich rozwiązań... Jest tu szeroka sfera, wyłącznie do nich należąca, pomiędzy prawdą już zdobytą, stanowczą, prawdą dzisiejszą, a nieznanemi przestworzami, które wiążą z nią prawdę nową, jutrzejszą... Jakąby to wspaniałą freskę namalować można, jaka komedya i jaka tragedya ludzka olbrzymia jest do napisania na tle dziedziczności, która jest istotną genezą rodzin, społeczeństw i świata całego!..
Z oczyma, w dal zapatrzonemi gonił myśl własną, błądzącą w sferach nieznanych. Ale jednym nagłym zwrotem powrócił do swoich akt, odrzucając na bok drzewo genealogiczne.
— Niedługo wrócimy do niego jeszcze, gdyż teraz, bylebyś zrozumieć mogła i fakta muszą się przed tobą roztoczyć, musisz widzieć ich przy pracy, tych aktorów wszystkich, o których tutaj tylko treściwe notatki spotykasz, jakby etykiety na słoikach.. Będę wywoływał akta, a ty mi je podawać będziesz jedne po drugich i tam ci pokażę, tam ci opowiem, co każdy zeszyt w sobie zawiera, zanim je położę napowrót tam na półce, wysoko.