Strona:PL Zola - Błąd Abbé Moureta.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kli, każde inną drogą. Sergiusz pobiegł aż do pawilonu, rzucił się na łóżko, z głową w ogniu, z rozpaczą w sercu. Albina powróciła a i w ncy, wypłakawszy wszystkie swe łzy w jakimi kącie ogrodu. Całe trzy dni chmurzyli się na siebie. Byli bardzo nieszczęśliwi.