Strona:PL Zola - Życzenie zmarłej.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wzbudzaj w jej sercu wszelkie cnoty. Ale przedewszystkiem wydaj ją pan za mąż za człowieka, który jej będzie godnym, a zadanie twoje będzie spełnione. Cokolwiek bądź jednak się stanie, nie opuszczaj jej! Przysięgnij mi na to!
— Przysięgam pani — wyszeptał Daniel głosem, dławionym przez łzy.
Blanka przymknęła oczy, jak małe dziecię, które zasypia. Ale prawie w tejże chwili znowu je otworzyła.
— Wszystko to jest straszne, mój przyjacielu — zaszeptała — Nie, wiem co panu przyszłość przyniesie; przeczuwam jednak ciężkie walki... Ale niebo będzie czuwało nad wami.. uściśnij mię...
Złamany boleścią, pochylił się Daniel nad panią de Rionne i drżące swe usta przycisnął do jej czoła.
Noc już zupełnie zapadła; na niebieskiem tle nieba iskrzyły się miliardy gwiazd. Wtem dał się słyszeć odgłos kroków i do pokoju weszła służąca, niosąc lampę Podeszła ku łożu umierającej.
— Mąż pani zaraz przyjdze, madame — rzekła.
Daniel ukrył się znowu w niszy okna, a w chwilę potem zjawił się w pokoju przerażony otrzymaną wiadomością p. de Rionne.