Strona:PL Zofia Rogoszówna - Pomyłka jastrzębia.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rannie oczyszcza okolicę ze wszystkich drapieżników, mogących zrobić krzywdę jego „siostrzankom“, jak nazywa dzieci: mysikrólików, zięb, gilów, czyżyków, szczygiełków, szpaków, sikorek, pliszek, słowiczków, jaskółek, drozdów, skowronków i wielu jeszcze innych ptaszków. Wobec tak niebezpiecznego sąsiada — gawrony, kruki, sroki, sójki, łasice i koty pilnie omijają Dolinę Trzech Dębów, która przez rok cały rozbrzmiewa śpiewem, radością i weselem. Pisklątka przepadają za starym swoim „wujaszkiem“, huśtają się na jego kolanach i nic a nic się nie boją jego ogromnego dzioba i srogich szponów. I na tym kończy się bajka o Imci panu Jastrębiu, herbu Ostry Pazur.