Mistrzu! nie mogę,
To moją władzę przechodzi już...
Wszak widzisz, że u jej łoża
Po jednej stronie... Matka Boża...
Po drugiej... Anioł-stróż
Ha!... to sam trafię bez twojej pomocy, —
Gdzież jest? — o wstrzymaj lube widziadło!
Nie chcesz? — więc ja się mam dręczyć w ułudzie?
Cudów nie dotknąć a marzyć o cudzie?
Ha!... raz przepadnij ty piekielna mocy!
Szatan.
Niebaczny! — po cóż rozbiłeś zwierciadło?
W niem — twej fantazyi zlewały się skarby! —
Jak malarz w płótno wciela swoje farby,
Tak na powierzchni tego lustra czystéj,
Myśl twoja... brała byt swój rzeczywisty.
Co była zdolna stworzyć śród zapału,
Proch odziać w skrzydła, wznieść do ideału;
Co z różnych cząstek rozpierzchłych w przestrzeni,
Zlać w jednę całość... w grę światła i cieni,
Atom w olbrzyma dźwignąć... z pyłu kwiatów
Myrjady nowych wyprowadzić światów;