Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/506

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wierzył, płomiennie miłował tę republikę, skazaną na zagładę — i całe pokolenia ludzkie od niego uczyły się kochać ojczyznę.
Katylina energicznie i przezornie działał na dwa fronty. Jak dawniej, wciągał do swego tajnego stowaszyszenia ludzi odważnych i nieskrępowanych zbędnem sumieniem. Jeden zaplątał się w długi, drugi kochał bez wzajemności, trzeci szukał czegoś innego, a Katylina każdego umiał pocieszyć, lecz pod warunkiem, że się stanie jego narzędziem, Mówiono i o innych jeszcze bardziej skutecznych środkach — o nagłej śmierci bogatych ojców, o zgromadzeniach nocnych, o uświęceniu wywrotnego związki niewinną krwią — zupełnie jak w «bachanaljach» na początku II wieku. Ile w tych pogłoskach było prawdy, a ile należałoby przypisać wpływom zgorączkowanej fantazji ludzi, oczekujących w strachu trzeciego, fatalnego uderzenia pioruna — tego oczywiście nawet i wówczas nie można byłoby wyjaśnić.
Ale Katylina zwlekał z wykonaniem swego zbrodniczego planu; ciągle jeszcze się łudził nadzieją, że mu się uda zdobyć konsulat na następny, 62 rok. Lecz poraz trzeci doznał porażki, bo konsulami zostali obrani Silan i Murena (syn dowódcy z czasów drugiej wojny Mitrydatowej) — obaj kandydaci nobilitetu. Katylina wówczas postanowił działać; jego gońcy rozbiegli się wszędzie, gdzie były przygotowane ogniska spisku. W Etrurji, w pobliżu dzisiejszej Florencji, zadanie było łatwe: weterani Sulli, którzy złą gospodarką zmarnowali swe mienie, gotowi byli powstać zaraz jak jeden mąż na sygnał, dany przez śmiałego towarzysza z partji. Ale w innych miejscowościach Katylina ze zgrozą dostrzegał jakieś tajemnicze przeszkody, paraliżujące jego inicjatywę: jakaś niewidzialna ręka zwolna lecz mocno pętała wszystkie jego kroki.
Co to znaczyło — dziś wiemy.
Aby to zrozumieć, musimy sobie uprzytomnić, że starożytność nie znała tajnej policji — tego koniecznego środka obrony państwa przeciw zakonspirowanym wywro-