Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/443

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wątpliwie już zagrzmiał: straszliwa tragedja zamierania władczej stolicy — zaczęła się. Sertorjusz właśnie wówczas opuścił Italję i udał się na poszukiwanie zapowiedzianych ludziom pobożnym wysp Szczęśliwych.
Na rok następny (82) konsulami wybrani zostali Marjusz Młodszy, syn bohatera, oraz Karbo, jeden z głównych Cinnańczyków. Siły demokracji nie były jeszcze bynajmniej wyczerpane; przyszli jej z pomocą Italczycy, a zwłaszcza Samnici, którzy nie zapomnieli, co zawdzięczają Cinnie. Ale Fortuna niewątpliwie czuwała nad Sullą.
Pod Sakriportem Sulla rozbił Marjusza i zmusił do ucieczki do Preneste; teraz droga do Rzymu była otwarta. Z rozkazu Marjusza, który odziedziczył po ojcu jego bezmyślne okrucieństwo, nastąpiła w Rzymie nowa rzeź optymatów, która co do liczby ofiar przewyższyła rzezie z r. 87-ego; wkrótce potem Sulla był już w Rzymie. Niedługo tu bawił: trzeba było jeszcze uśmierzyć Italję górną, gdzie operowała armja drugiego konsula Karbona. Ten moment Samnici uważali za dogodny do napaści na bezbronny Rzym. Chwila należała do najkrytyczniejszych: prowadząc dalej dzieło zniszczenia, którego początkiem był pożar Kapitolu, nie zostawiliby oni kamienia na kamieniu w rodowem mieście swoich ciemiężycieli. Na szczęście, Sulla zdołał szybko się załatwić z Karbonem; po nowem zwycięstwie, przyśpieszonym marszem wrócił do Rzymu i wyszedł na spotkanie wroga, który się przybliżył do bramy Kollińskiej. Tu, koło świątyni bogini opiekunki Sulli, Wenery Erycyńskiej, nastąpiła ostatnia bitwa tej wojny domowej — ostatnia i najstraszliwsza. Nie wódz tu walczył z wodzem i nie wojsko z wojskiem: tu naród rzymski walczył z narodem samnickim, walczyło szczęście Sulli z przeznaczeniem spadkobierców Iljonu. — Zwycięstwo przypadło Rzymowi i fortunie jego wodza.
Niezwłocznie zwołał zwycięzca senat do świątyni Bellony na polu Marsowem; w czasie jego mowy z sąsiedniego gmachu dały się słyszeć jęki i odgłos padają-