Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/440

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyspach Szczęśliwych. Ta wiara widocznie sprowadziła go do obozu Cinny.
Cinnę pozbawiono konsulatu, cinnistów wygnano: tem dla nich lepiej. Italczycy, z powodu których rozpalił się ten bunt, okazywali Cinnie pomoc wszelkiemi sposobami. Dla Marjusza był to moment bardzo nęcący-i stary żołnierz go wyzyskał. Teraz jego imię stało się potężne; Italczycy gromadzili się pod sztandarami swego dawnego przeciwnika. Wkrótce Marjusz i Cinna, każdy ze swoją armją, zgodnie ruszyli na Rzym, oblegli go i po pewnym czasie zdobyli. Nadeszły straszne dni «terroru Marjusza»; teraz przypomniał on swoim wrogom i Minturny i Sycylję i gruzy Kartaginy. Wszystek kwiat rodów nobilitetu został skazany na śmierć: i Katulus i Scewola i Oktawjusz. Nie pojedyńczo, lecz tysiącami padały ofiary. Napróżno Sertorjusz prosił Cinnę, aby ten pohamował zagniewanego i mściwego starca; Cinna, sam mało znany, cenił powagę imienia bohatera i na teror patrzył przez palce. Nie dość na tem — wystawił jego kandydaturę na konsula wraz ze swoją na następny rok, 86-ty.
Marjusz tryumfował. Doczekał wreszcie siódmego konsulatu i urzeczywistnienia dawnych marzeń, będących jego ostoją poprzez wszystkie dnie niebezpieczeństw wojny i ucieczki. Niestety, jednocześnie ze spełnieniem marzenia zbliżał się kres tego zaczarowanego żywota.
I cóż stąd, że Marjusz skazuje na śmierć wszystkich, ze strony których grozi mu niebezpieczeństwo, i że zabije ich jeszcze dziesięćkroć więcej? Głównego wroga jego ręka nie dosięgnie. Na polach Beocji Sulla walczy z Mitrydatem — a zwyciężywszy, powróci.
Powróci może nie prędko ale już teraz krwiożerczego konsula dręczą zmory nocne i złowieszcze sny; wciąż mu się zdaje, że słyszy czyjeś słowa:

Groźnem i łoze jest lwa, choć daleko ten dusz zatraciciel.

Ale ponieważ nade wszystko obawiał się bezsenności, więc, choć już pijany krwią, zaczął się upijać i wi-