Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/359

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie był niczem związany i mógł wybierać pierwszego lepszego obywatela nawet z pośród najnowszych. Mógł, ale nie wybierał. Czemu? Dlatego, że nie chciał.
Dziwny demokratyzm, nieprawda? Chodzi o to, że demokracja rzymska posiadała strukturę nadzwyczaj arystokratyczną. Jako kandydaci występowali Korneljusz Scypjo, Cecyljusz Metellus, pierwszy patrycjusz, drugi plebejusz, ale to wszystko jedno, gdyż obaj byli nobiles w najwyższym stopniu: same nazwiska nie mało były warte. I tu obok nich — Mummjusz. Mummjusz? Co to za jeden ten Mummjusz? Co to jest Mummjusz? Co mu przyszło do głowy mierzyć się ze Scypjonami i Metellami? Oczywiście, że w dziewięciu wypadkach na dziesięć kandydatura jego przepadała, i co jeszcze oczywistsze, że on w dziewięciu wypadkach na dziesięć nie wystawiał się na pośmiewisko i raczej wolał pozostawać rzymskim rycerzem. Taka była siła i urok zwyczaju; nobilitas umiała stworzyć ten urok i potrafiła z niego skorzystać. Co do nas, to podziw nas ogarnie, gdy się dowiemy, że jedynem niemal ściśle oznaczonem prawem do nobilitas było jus imaginum, to znaczy prawo umieszczania w atrium swego domu woskowych masek swych przodków, poczynając od tego, który pierwszy osiągnął magistraturę kurulną.
Wydawać by się mogło, że cóż to kogo obchodzi, co się zawiesza na ścianie własnego pokoju? Otóż nie, kontrola istniała; istniała w czasie zwykłym i nadewszystko w tych uroczystych chwilach, kiedy czcią otoczone imagines opuszczały swe miejsca. Powód ku temu dawał pogrzeb, którego obrzędowość sięgała bardzo zamierzchłych czasów. Rozpoczynał się on wezwaniem herolda: «Tego oto Kwirytę zabrała śmierć; kto łaskaw, niech się przyłączy do żałobnego orszaku dla jego uczczenia; właśnie zwłoki jego wynoszą». Na czele szły płaczki zawodząc; za niemi muzykanci, tancerze... tak jest, i tancerze: świat antyczny znał taniec żałobny również jak i wesoły i miał w tem słuszność. We wszystkiem tem dotąd nic osobliwszego niema, ale oto ukazuje się naraz —