Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/331

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzekł pokornie: «Spełnię wolę senatu» Armja syryjska rzeczywiście została wycofana z Egiptu, a «koło Popiljusza» cieszyło się zasłużoną sławą u potomnych.
W takim nastroju, w jakim Antjoch opuszczał Egipt, łatwo przychodzi człowiekowi, dla ulżenia uczuciom zawodu, wywrzeć zemstę na kimkolwiek. Ten «ktokolwiek» nawinął się Antjochowi właśnie po drodze z Egiptu do Antjochji: tutaj, w dolinie Jordanu, mieszkał naród mały, lecz uparty, który jakby ześrodkował w sobie to wszystko, co było tak wstrętne dla duszy króla syryjskiego — Judejczycy.
Jak już wiadomo, historję Judejczyków znamy jedynie z ich własnych kronik i dlatego mimowoli patrzymy na nich jakby ich oczami. Lecz jeśli król Antjoch zapragnął dowiedzieć się czegoś o tych swoich poddanych — a napewno był tego ciekawy — to od swego doradcy usłyszał o nich mniej więcej następujące informacje:
— To dziwny naród, niepodobny do innych narodów twego królestwa; siedział w dolinie Jordanu — co prawda, jako naród napływowy — już za czasów trojańskich. Jego królestwo, początkowo niepodzielne, z biegiem czasu rozpadło się; większe poczęło zwać się Izraelem, mniejsze — Judeą. Jeden i drugi naród wzięty został do niewoli: Izraelici przez Assyryjczyków, Judejczycy — przez Babilończyków; lecz podczas, gdy lzrael zginął, rozpłynąwszy się wśród otaczającego plemienia, Juda zachował swą samoistność i zwartość do czasu, kiedy Cyrus, zwycięzca Babilonu, pozwolił mu powrócić. Od tej chwili Juda znowu zamieszkuje dolinę Jordanu, lecz nierównomiernie. Główne siły jego znajdują się na nizinach i w górach nad morzem Martwem; tutaj stanęła jego stolica — Jerozolima. Wyżej — również judejska, ale heretycka Samarja, nie uznająca Jerozolimy; jeszcze wyżej — pogańska Galileja. Wyższa władza w Judei należy do arcykapłana. Ludzie ci wmówili w siebie, że ich bóg zawarł z nimi szczególne przymierze, jako ze swym ludem wybranym; jemu składają w dni świąteczne ofiary całopalne, udając się tłumnie do jego świątyni jerozolimskiej; lecz nie pozwalają robić jego podobizny.