Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sem ukrył się w zasadzce. Minucjusz połknął haczyk; lecz, gdy obsiadał złowrogi pagórek, rad, że spostrzegł nieopatrzność swego wielkiego wroga — ten go wziął we dwa ognie.
Położenie stało się groźne: sprawa z łatwością mogła się skończyć zniesieniem dwóch rzymskich legjonów. Na szczęście Fabjusz bez przerwy śledził ruchy zarówno wroga, jak i swego nieostrożnego towarzysza; w krytycznej chwili spadł ze swych wyżyn i spadł przytem z taką piorunującą siłą, że Hannibał uznał za lepsze cofnąć się do swego obozu, powiedziawszy swoim: «mówilem wam przecież, że ta wisząca nad nami chmura — zahuczy burzą i ulewą».
Minucjusz był ocalony i, będąc w duszy szlachetnym — otwarcie, przed frontem wojsk, przyznał Fabjuszowi, że był lekkomyślny i, nazywając go «ojcem», począł prosić go, aby przyjął znowu dowództwo nad ocalonymi. W taki to sposób Fabjusz odniósł niezwykłe a podwójne zwycięstwo.
Skończył się rok 217. Składając władzę, Fabjusz, mimo wszystko, mógł powiedzieć, że przeszkodził Hannibalowi zwyciężyć Rzymian, a zwycięstwo Rzymian nad Hannibalem — jest rzeczą przyszłości. Za to też otrzymał zaszczytne miano tarczy Rzymu. Lecz sam uważał tę przyszłość za dość jeszcze odległą i z trwogą patrzył na wynik wyborów konsularnych na rok 216, które narówni ze spokojnym i rozsądnym Markiem Emiljuszem Pawłem wyniosły niespokojnego warchoła ludowego, P. Terencjusza Warrona, jednego z główniejszych siewców nieprzychylnych dla Fabjusza «plotek». Przeczucia jego się sprawdziły; w tym 216 roku Rzym doświadczył jednego z najstraszniejszych nieszczęść.
Mimo wszystko Hannibal przeszedł z Trazymenu do Apulji nie prostą drogą; wogóle jego taktyką były poruszenia szybkie: ukazywał się tam, gdzie go nie oczekiwano, aby już tu, już ówdzie zachwiać gmachem hegemonji rzymskiej. Lecz teraz stał ze swym wojskiem w Kannach nad rzeką apulijską Aufidem, w pobliżu