Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sam zaś, zaciągnąwszy nowe wojska, postanowił spotkać wroga nad Rodanem, przeprawiwszy się tam przez morze. Lecz spóźnił się po raz wtóry; powróciwszy tą samą drogą morską do Italji, na czele konnicy pośpieszył na spotkanie Hannibala nad Tycynem (największy północny dopływ Padu). Tutaj odbyła się pierwsza bitwa między wojskami kartagińskiemi a Rzymianami; Hannibal nie mógl, oczywiście, przewidzieć, że w osobie konsula Korneljusza ma przed sobą ojca swego przyszłego zwycięzcy; jeszcze mniej zaś mogł poznać tego zwycięzcę w szesnastoletnim chłopcu, który walczył obok konsula i nawet uratował mu życie w chwili niebezpieczeństwa. Lecz, mimo wszystko, wynik bitwy konnej był dla Hannibala szczęśliwy; Korneljusz cofnął się do swych legjonów.
Pierwsze małe niepowodzenie było mu jednak pożyteczne; nauczyło go, że konnica Hannibalowa jest niezwyciężona i że Rzym powinien unikać z tego powodu bitwy w miejscowościach otwartych, na płaszczyźnie. Prawdopodobnie zyskał również inną naukę, jeszcze zbawienniejszą: że powinien wogóle unikać bitew stanowczych i, nużąc nacierającego nieprzyjaciela uporczywą wojną obronną, poddawać jednocześnie okrutnej pokusie wątpliwą wytrzymałość jego karmicieli Gallów. W każdym razie widzimy, że cofnął się ze swemi legjonami na najsilniejszą pozycję w całej dolinie Padu — na t. zw. dziś Stradellę, gdzie odnoga Apenninów zbliża się ku wielkiej rzece i gdzie wpada do niej z południa burzliwa Trebja.
Miejsce to, obwarowane przez samą naturę, Rzym przezornie zapewnił sobie, założywszy właśnie tutaj obie wyżej wymienione (str. 109) kolonje: Kremonę i Placencję. Zająwszy Stradellę, Korneljusz począł oczekiwać drugiego konsula, Sempronjusza, który również jeszcze nie zdążył przeprawić się do Afryki i został wezwany, by się połączyć z Korneljuszem, skoro tylko zrozumiano, że Hannibala nie da się zatrzymać za Alpami. Sempronjusz stawił się na czas; cztery legjony rzymskie stały nad