Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/323

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.



    USTĘP PIERWSZY.
    PAŁAC.
    Wspaniała komnata — po jednej i drugiej stronie, fantastyczne karjatydy utrzymują strop z rzeźbą złoconą; — głąb’ sceny zajmuje w ścianie ogromne zwierciadło. — Noc — w wazonach alabastrowych palą się kadzidła — przy ścianach lampy różnokolorowe, stłumione rzucają światło; — po jednej stronie: stół kobiercem okryty, na którym leżą wielkie księgi i cały przyrząd czarnoksięzki i astrologiczny, a między tym laska czarnoksięzka; po drugiej: na sofie perskim okrytej kobiercem, wśród jedwabnych poduszek, złotemi frendzlami i kutasami obszytych, w chińskiej jedwabnej czarnej szacie ze smokami, śpi Twardowski.
    Chór duchów piekielnych.

    Czuwajmy! czuwajmy
    Nad duszą, gdy we śnie!
    Niech promień anioła
    Nie wciśnie się w nią.
    Po kropli — wsączajmy
    Jad, gorycz i pleśnie,
    Niech razu nie zdoła
    Czystą zalśnić łzą.