krajowych i celniejszym naszym uczonym, poświęcającym się głównie badaniom historycznym. Kiedy Gebethner i Wolff zrobili mi zapytanie, jak sobie mają postąpić z tym fantem, napisałem im to samo co tu wyżej zamieściłem, nadmieniając, że aby tę publikacyą wystawić na sprzedaż, toby trzeba wysoką cenę nałożyć, a korzyść jakąby nabywca osiągnął, byłaby zbyt mała w stosunku do poniesionego kosztu; ograniczona zaś liczba egzemplarzy najlepszą jest wskazówką, jaki sobie cel zamierzyli wydawcy... A co się tyczy dzisiejszego usposobienia umysłów i krytyki, to przyznam ci się, że wszyscy ludzie są równi w obliczu Boga i prawa, i że osobista tylko zasługa stanowi istotną wartość człowieka; jednakże z przeszłością nie zrywam, i uważam ten ród wyższym, którego przodkowie, krwi i mienia nie szczędzili dla kraju, nad ten, którego przodkowie lichwą lub faktorstwem dobijali się społecznego stanowiska, — chociaż to na potomków pierwszych, daleko cięższe wkłada obowiązki“.
W ciągu druku ostatniego tomu „Wiadomości o rodzie Świnków“, nastąpiła śmierć Gustawa Zielińskiego w Skępem, dnia 23 listopada 1881 roku; Współpracownik Jan, z synem Józefem[1] pomieścili tu krótką charakterystykę Gustawa. Daje mi to sposobność do pomówienia o rodzinnych stosunkach poety-gospodarza.
Gustaw Zieliński żonaty był dwukrotnie. W r. 1844 zaślubił Urszulę Romocką[2], córkę Stanisława Romockiego[3], kapitana b. wojsk polskich; z tego