Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mam naturę, że, jeżeli mnie kto dopytuje się o rzeczy, których nie chcę lub nie mogę powiedzieć, jak np. skąd przybywam, dokąd się udaję, oo robię, długo zabawię, to mu z pewnością dam wymijającą odpowiedź. Dlatego też niczyjej tajemnicy wiedzieć nie pragnę, chyba, że mi dobrowolnie powierzona zostanie. Ale co się tyczy don Estebana i żony jego, donny Izabelli, których, o ile uważam, nie znasz, to się czuję w obowiązku niektórych ci objaśnień o nich udzielić; może ci się to na co przyda. Don Esteban jest człowiekiem bogatym. Prowadził kiedyś różne operacye finansowe bardzo pomyślnie, to też dorobił się znacznego majątku. Za życia pierwszej żony prowadził dom otwarty, ale przed trzema laty, ożeniwszy się z młodą, piękną, dorodną kobietą, którą jedynie dla jej wdzięków poślubił, zerwał z całym światem, u nikogo nie bywa i nikogo nie przyjmuje, chyba w nadzwyczajnych okolicznościach; słowem, zamknął się w swym domu, jak żółw w skorupie. Powodem tego odosobnienia, jak mówią, mają być okoliczności krajowe, to jest, że należy do owej partyi moderatów, nie chcącej się narazić ani stronnictwu patryotycznemu, ani stronnictwu francuskiemu; a prawdopodobnie i jedno i drugie sobie narazi. Ale zostawmy mu jego przekonania; rzeczywistym bowiem powodem jego odosobnienia jest starość, gdyż ma on przeszło lat 50, a żonę. posiada młodą, połowy tego wieku nawet nie liczącą. Radby mieć dzieci, a tu tymczasem po trzech latach pożycia jakoś wcale się na to nie zanosi. Więc stał się chorobliwie zazdrosnym i każdego młodszego od siebie mężczyznę podejrzewa, że godzi na jego spokój małżeński. Ja sam początkowo bywałem w ich domu dość często, ale, poznawszy, co się święci, i nie chcąc biednej kobiety narażać na prześladowanie zazdrosnego męża, zerwałem