Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
40. DRUGA HEGEMONJA SPARTY

Związek delijski i hegemonja ateńska były zburzone, długie mury, łączące stolicę z Pireusem, Sparta kazała rozwalić, lecz, jako miasto, Ateny nie zginęły. W przeciwieństwie do bezwględności Lisandra, królowie Sparty nie ważyli się na starcie z oblicza ziemi państwa, którego obywatele z taką sławą, pospołu z własnymi ich przodkami, walczyli pod Salaminą, pod Platejami i Mikalą.
Położenie zwyciężonych, co prawda, z początku było ciężkie. Lisander znów powołał do władzy skrajnych możnowladców, stworzywszy z ich Środowiska radę naczelną, złożoną z trzydziestu mężów. Głową rady był niejaki Krytjasz, człowiek bardzo zdolny, w pewnym okresie będący nawet uczniem Sokratesa, lecz zacięty przeciwnik ludowładztwa i w walce z niem nie przebierający w środkach. Pod jego ręką rządy trzydziestu upamiętniły się długim szeregiem nieprawości i krwawych gwałtów, wskutek czego mężowie rady otrzymali mianotrzydziestu tyranów. Nareszcie, cierpliwość obywateli się wyczerpała, i w sąsiednich Tebach powstała z pośród wygnanców ateńskich pokaźna siła zbrojna, która za cel postawiła sobie obalenie tyranji. Teby na cel ten patrzyły życzliwie: teraz były one po Sparcie najpotężniejszem państwem i, rzecz zrozumiała, przeniosły niechęć swą z pokonanych Aten na ich zwycięzców. Tebańczycy nawet powzięli u siebie szczególne postanowienie, które brzmiało tak: „jeśli kto zacznie przez Beocję przewozić broń przeciwko tyranom ateńskim, to my nic nie widzimy i nic nie słyszymy ”. Dzięki tej życzliwości, przywódca wygnańców, Trazybul, zdołał zorganizować swą drużynę i zająć nią twierdzę na granicy Attyki. Tutaj jęli napływać ku nie-