Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mknięte drzwi dwuskrzydłowe; domyśliliśmy się, że były to t. zw. drzwi środkowe (mesaulos thyra). Tak było w istocie; zaledwie skończył się obiad, drzwi się otworzyły i weszła do nas, wstydliwie osłoniwszy się kwefem, córka gospodarza Mirto w towarzystwie dwu niewolnic. Zatrzymawszy się w pobliżu naszych lożnic, cichym głosem, przy akompanjamencie flecistki, zaśpiewała pean, poczem w milczeniu odeszła. Tymczasem przyniesiono wino i zaczęła się wesoła hulanka, która przeciągnęła się daleko za północ.
Strategowie mogli nas przyjąć dopiero za dwa dni, tak że następny dzień mieliśmy wolny, i Artemidor zaproponował nam, abyśmy, korzystając z tego, obejrzeli Ateny. Poszliśmy tą samą piękną ulicą Dromos w kierunku poludniowo-wschodnim, pod osłoną białych marmurowych kolumnad, wychodząc co jakiś czas na bruk, aby się przyjrzeć jakiemuś bronzowemu czy marmurowemu posągowi, ukrytemu za kolumną. Nareszcie doszliśmy na południowy koniec wspaniałej ulicy, do otwartego ogrodzenia, poświęconego Demosowi i Charytom.
Zapytałem Artemidora o przyczynę tak dziwnego zestawienia.
— Charyty, wyjaśnił on, — są przez nas pojmowane jako boginie wzrastania, rozkwitu i urodzajności; zestawiając je z Demosem, upostaciowanym ludem, chcieliśmy powiedzieć, że tylko przy władzy ludu gmina może przynosić owoce, rosnąć i kwitnąć. Bo, jak dobrze powiedział nasz poeta Eurypides:

Gdzie zbożna
Panuje woła ludu, tam i wybór młodzi
Ma zawsze lud pod ręką...

Niech pamiętają o tem obywatele, skręcając z Dromosu na nasz plac miejski, ośrodek naszego życia politycznego.
Lecz zanimeśmy skręcili, stanęliśmy: uwagę naszą zwróciła imponująca świątynia o starożytnej architekturze doryckiej, wznosząca się na wzgórzu nad otwartem ogrodzeniem.