Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Odkąd odszedłeś w dal jak słup ognisty,
Co Izraela wiódł przez puszcz zamiecie.
Za tobą sercem naród cały biegł,
Uraganowe natchnień twych poświsty
Żywiącym tchem ojczysty
Kraj przewiewały od brzega po brzeg,
Siew na herojów niosąc pokolenia.
Z twej pieśni wstawał czyn
I goił blizny win
Balsamem szczytnym, duchem poświęcenia,
Iż, jak biblijna Ruth dla swej Noemi,
Dla kraju wszystko rzucał młody ród...
O, niech z popioły twemi
Wróci nam ducha płomienisty wschód!

Powiedz — na cichym, cienistym cmentarzu,
Gdzie nie dochodził wrzask paryskich zgraj —
Ileż to razy proch twój drgnął w mogile
Z tęsknoty wielkiej, poezyi mocarzu,
Do ziemi, której utracony raj
Dum, wspomnień, marzeń lał ci w serce tyle,
Że, jako śpiewne Wile,
Pieśni twe w łonie tają cały kraj?
A ten ból tęsknic snadź rósł w kształt kolosu,
Gdy — ach, jak dawno już —
Ucichły echa burz,
I od stron drogich ni ruchu, ni głosu,