Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O, posyp głowę swą popiołem,
Luzacyo bratnia, skrop twarz łzami
I, z pochylonem w smutku czołem,
Nieś bohatera-starca zwłoki
I w grób je złóż na sen ostatni,
A ponad grobem w świat szeroki
Niechaj popłynie z piersi bratniej
Pieśń wielka smutku i żałoby —
Lecz i ufności, bo nad groby
Dawnemi buja nowe życie,
Bo już świt błyska lepszej doli,
A choć dziś jeszcze wiele boli,
Coś szepcze w duszy: »Zwyciężycie!«

O budyszyński dębie stary!
Tyś ludu swego był kościołem,
Tyś uczył go ufności, wiary,
By z podniesionem dumnie czołem
Szedł w burze, walki, zawieruchy,
Tyś bohaterów budził duchy,
Tyś stworzył nowy naród cały!

Dziś nas rzuciłeś. Lecz zostały
Po tobie wielkie czyny twoje,
Twe walki, trudy, prace, znoje,
A z nich wspaniały pomnik stanie,
Na którym, jako na kurhanie,
Wieki twa postać świecić będzie!