Ta strona została przepisana.
*
O ty, wieczności uczuć drogie nam widziadło!
O straszny śmierci kresie, co rwiesz wszystkie węzły!
O losów niewolniku, w marzeniach zagrzęzły,
Czemuż przeczuwać wieczność na dolę ci padło?
Czemu zamiast skwapliwie chwytać złotą chwilę,
Nie pytając, jak długo trwać będzie to szczęście,
Ty tym, co ci to radzą, pokazujesz pięście
I wolisz widmo chwytać za skrzydła motyle?
Ty wiesz, czemu. Żyć pragniesz. A za bramą śmierci
Snadź nicość. Więc choć w sercach, w boleści, w miłości
Tych, których zostawiłeś, chcesz nieśmiertelności,
Kiedy już splot korzeni ciało twe przewierci.