Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
V.

A nie Manfreda to płaszcz — ale smutny
Los wszystkich, którzy wzrok zatopią śmiele
W zagadkach wieków i którym w podziele
Gorętsze serce dał traf bałamutny.

Bo kto w swem sercu czuł i cierpiał wiele,
Komu z fal czasu zabrzmiał hymn pokutny,
Kto w masce losu szyd znalazł okrutny,
Ten tylko tarzać się może w popiele!

Zrywam się, szarpię, chcę strząsnąć tę bryłę,
Co mi na sercu cięży, burz rozbicia
Pragnę — i gromy byłyby mi miłe.

Żyć! Walczyć! — Próżno. Zapadam w mogiłę
Zwątpień. Jak smutny los, na progu życia
Utracić wiarę w swoją moc i siłę!