Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Na progu życia.


I.

Na progu życia stoję — i w mem łonie
Sto uczuć wstaje, a w mózgu — sto marzeń,
Dzień każdy tysiąc przynosi mi wrażeń,
Co noc mi nowa gwiazda srebrna płonie.

Śród ciągłych świata stoję przeobrażeń,
Jako zbłąkany w tumanów oponie,
Dziś tu, a jutro tam skroń wrzącą kłonię,
Porwany wirem szalonym wydarzeń.

I pytam próżno, gdzie port upragniony,
Przed jakim bogiem mógłbym ugiąć czoła,
Westchnieniem ulżyć piersi udręczonej?

Bez echa słów mych zamierają tony.
Otchłań zwątpienia! Z niej straszny głos woła:
»Walcz! jeśli padniesz, zdepczą cię miliony!«