Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/030

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Wieczory w górach.


I.

Wstają srebrne mgły nad rzeką
Wieczorem,
Wstają srebrne mgły nad rzeką,
Jakby śnieżnych chmurek pas.
Tańczą — przygrywa im las
Wieczorem.
Sunie wir ten fantastyczny,
Jakby duchów poczet liczny,
Wieczorem.

Wschodzi księżyc gdzieś daleko
Za borem,
Wschodzi księżyc gdzieś daleko,
Srebrzy w lesie szczyty drzew.
Słychać tęskny, rzewny śpiew
Za borem.
Jak muszka w sieci pajęczej,
Cicho, cicho dzwonek jęczy
Za borem.