Przejdź do zawartości

Strona:PL Z bratniej niwy.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ŚWIATY.

Jam kroplą jedną w całym wód obszarze,
Ziarnkiem tych piasków, co z pustyń wiatr miecie,
Jedną łzą tylko w ludzkich łez bezmiarze,
Jednym symfonii tonem we wszechświecie.

Mimo to snuję dziwnych myśli wątek,
Że we mnie promień światła ma ognisko,
Że ból wszelaki we mnie ma początek,
A każda radość swoje środowisko.

Ziemia, strop gwiezdny — wszystko w mojej jaźni,
Wszystko — prócz ludzi. Boć z nich nawet dziecię
Świat swój odrębny miewa w wyobraźni
I żyje tylko w swoim, jak ja, świecie.

Każdy też stwarza inne dla się bogi,
Zespolić serca wszystkie nikt nie zdoła...
My, jak te gwiazdy, odmiennemi drogi
W nieznanym bycie zakreślamy koła.