Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/686

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przyszło mu na myśl, aby pójść do Honoryny, ale zatrzymał go ten sam powód, który mu nie pozwolił złożyć zeznania w prefekturze policyi.
Mówiła dalej.
— Życie Renaty otacza tajemnica... Czyż mam prawo mówić bez jej upoważnienia, o zbrodni, względem niej usiłowanej?...
Poprosimy czytelnika do chorej, w chwili porannej wizyty lekarza.
Paweł, Juliusz Verdier i Zirza rozmawiali nie w pokoju gdzie leżała chora, ale w przyległym.
— Ktoś zlekka zapukał dwa razy do drzwi.
— To Maréchal... — rzekł Juliusz.
Zirza pobiegła otworzyć.
Młody lekarz wszedł i uścisnąwszy wszystkich za ręce, zapytał:
— No, jakże tam chora?
— Mówiliśmy o niej... — odrzekła studentka.
— Czy od wczoraj nie zaszło co niespodziewaego?...
— Tak jest.
— Cóż takiego?
— Leżałam na tej, sofie pogrążona we śnie, gdy nagle przebudziły mnie jęki...
„Nie tracąc czasu, pochwyciłam spódniczkę i wbiegłam do pokoju kochanej chorej.
„Zastałam ją siedzącą na krawędzi łóżka, czyniącą jakieś ruchy, wymawiającą z przestrachem niezrozumiałe zdania i usiłującą nadaremnie odpędzić ukazujące się i dręczące ją widma.