Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Rano już przynieśli oni z sobą ogromny bukiet sztuczny kwiatów związany suto wstążką; nie pozostawało więc już nic więcej jak tylko w dowód radości z ukończenia trudnej pracy i dla uczynienia zadość zwyczajowi tradycyjnemu umieścić takowy na najwyższym punkcie dachu.
Czynność ta nie przedstawiająca zwykle żadnego niebezpieczeństwa, wymaga tylko od spełniającego ją, pewnej lekkości, śmiałości i utrzymania równowagi. Młody ośmnastoletni cieśla o włosach blond, delikatnej różowej cerze jak u kobiety, pragnął mieć ten zaszczyt umieszczenia bukietu na gmachu, i prośba jego przyjętą została przychylnie przez towarzyszów.
Ucieszony puścił się ku domowi, niosąc na plecach dużą wiązkę gęsto przybraną wstążką i kwiatami; lekką nogą przeszedł pomieszczone jedna nad drugą drabinki, doszedł do poprzecznych belek, przebiegł po nich jak po schodach i począł iść z zadziwiającą pewnością po stropie dachu.
Niezadowolony jednak tym pierwszym tryumfem chciał jeszcze dać dowód swojej śmiałości albo raczej lekkomyślności. Ze zręcznością małpy wdrapał się na komin. Dosięgnął aż do wierzchołka, na którym stał przez chwilę w równowadze, potem nachylił się nad przepaścią w postawie bardzo podobnej do tej jaką artysta nadał Geniuszowi Wolności umieszczonemu na szczycie kolumny Lipcowej na placu Bastylii.
Pozostali na dole towarzysze chociaż obdarzeni silnemi nerwami, na widok szaleństwa tego osłupieli z przestrachu....