Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na kolana przed Joanną i zaczęła błagać Boga, żeby ulitował się nad nią. Biedne dziecko rozpłakało się głośno.
Podczas kiedy Edma i jej matka uciekały z domu zdrowia w Auteuil, Frantz Rittner zamknięty w swoim gabinecie, dokończał przeglądania potrzebnych i niszczenia kompromitujących go papierów. Postanowił stanowczo zlikwidować zakład i wyjechać z Paryża i z Francji, jak można najprędzej. Od tygodnia puścił też w świat lekarski zawiadomienie, że zakład jego w Auteuil, znany z prześlicznego położenia, wzorowego utrzymania i wielkiej liczby klientów jest do sprzedania na korzystnych warunkach Na korzystnych warunkach dla kogo?... W ogłoszeniu nie było wzmianki o tem. Frantz Rittner oczekiwał na kupca i zamierzał uciekać zaraz, skoro tylko zrobi interes. Po długiem wahaniu postanowił udać się do Jancelyna, aby mu sfałszował paszport na obce nazwisko. Miał ich kilka, ale wszystkie już upłynęły. Nagle, w chwili właśnie, kiedy był cały zajęty poszukiwaniem tych paszportów, głośne odgłosy dzwonków rozległy się w gabinecie i sąsiednim pokoju. Podniósł głowę i zaczął się przysłuchiwać wybladły i drżący.
— Kto przybywać mógł od strony bulwaru Montmorency? Trzy osoby posiadają tylko klucze od tego wejścia... René, Fabrycjusz i on... Fabrycjusz pływa po pełnem morzu, René nie przychodzi tamtędy, chyba w nocy... Któż to więc?...
Nie dokończył, ale wniosek był jasnym.
— Chyba policja...
Rzucił trzymane w ręku papiery do szufladki, a wyjął z niej dwa rewolwery, które wsunął do kieszeni. Następnie pobiegł do okna, otworzył je, wychylił i zaczął się wpatrywać w przestrzeń, dochodzącą aż do furtki. Oczekiwał w największej trwodze, kto się pokaże?... Serce skakało mu w piersi... Przyszła mu na pamięć Paula Baltus, jej przysięga zemsty i włosy mu stawały na głowie. Może oddział żołnierzy otoczył już wszystkie wyjścia. Może gromada agentów policyjnych i żandarmów wejdzie do ogrodu przez okólnik... Ale wszystko było jakoś spokojnie. Ani hałasu, ani żadnego ruchu. Głęboka cisza i nieprzerwane milczenie.