Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



KOCHANEK ALICYI[1]

I.
Schadzka.

Pan do Nancey był potomkiem tych silnych ras, którym myśl o blizkiej śmierci nie zakłóca spokoju, — jakkolwiek wyrodził się już, i czynami spodlił, że tak powiemy, to przecież w żyłach pozostały mu resztki tej szlechetnej krwi.
W chwilach najopłakańszych błędów nawet, odwaga szlachcica nie zawiodła go nigdy.
Skoro tylko postanowił, odebraniem sobie życia, przeciąć gordyjski węzeł swego położenia, odzyskać natychmiast zimną krew, i siłę panowania nad sobą, z niemi zaś swobodę umysłu; pomimo to jednak niepodobna mu było zatrzeć wyrazu smutku, a przynajmniej melancholii, jaki wyrył się na jego twarzy.

Przyjął z poddaniem tę pewność, że żyć przestanie przed końcem następnej nocy; lecz na myśl, że nie ujrzy już więcej Alicyi, że opuścić ją musi na zawsze wtedy gdy miał już nadzieję posiadania jej na wieki, serce jego ściskał żal na kształt torturowych kleszczy.

  1. Powieść niniejsza jest trzeciem i ostatniem ogniwem szeregu powieści Montepin’a z których dwie p. t. „Mąż Małgorzaty“ i „Hrabina de Nancey,“ wydrukowaliśmy w „Biblotece Romansów i Powieści.“