Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Pani Verniere, której boleść wyrównywa mojej, i która sercem kobiety i matki pragnie pocieszać biedne dziecko sierotę... Mój pasierb, hrabia de Nayle, uczeń szkoły sztuk i rzemiosł w Châlons.
Daniel skłonił się głęboko Aurelii i uścisnął rękę Filipowi.
— Nasza kochana Alina — rzekł następnie — — potrzebuje rzeczywiście pociechy i otuchy... Córka moja nie podoła temu zadaniu... Bądź pani dla niej matką... Pokochaj ją... ona na to zasługuje...
Robert miał zadać kilka pytań Danielowi, gdy Henryk Savanne wszedł.
— Oto Alina — rzekł do stryja — dowiedziawszy się, że pan Verniere przyjechał, chciała się z nim zobaczyć natychmiast.
Zaledwie dokończył tych słów, gdy ukazała się córka Ryszarda, podtrzymywana przez Matyldę, blada, prawie jak umarła w długiej odzieży czarnej.
Zbliżyła się do Roberta, który wyciągnął ku niej ramiona i wybuchając płaczem, osunęła mu się na piersi.
— Mój ojciec... Mój biedny ojciec! — wyjąkała wśród łez.
Nędznik przycisnął ją do serca i, jak drugi Judasz, zdobył się na nikczemną odwagę, aby przycisnąć usta do czoła dziecka, któremu zabił ojca!..
— Moja ukochana — rzekł głosem, jakby ze wzruszenia złamanym — nieszczęścia, które cię spotkało, niepodobna przeboleć, ale my tu jesteśmy, ażebyśmy przynajmniej starali się złagodzić.
Pani Verniere ujęła Alinę w swe ramiona.