Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
SCENA 2.
PREZES

Twarz zsiadła zmarszczków linią wężą,
Zastygłych jest kraterów pawężą;
myśl każdą, słowo więzi długo,
nim swoją ją uczyni sługą
i wypowie z wiarą najgłębszą,
im płytszą będzie i tępszą.

Rękę połóżmy na naszem sercu i słuchajmy, jak nasze serce bije.
Powolni biegowi wydarzeń, które około nas idą, wznieśmy się ponad sąd porywczy i młodzieńczych dni naszych przypomnienie i z ręką na sercu w przyszłość patrzmy.

CHÓR
(kiwa głowami)
PREZES

W przyszłość patrzmy i aby synowie i wnuki i prawnuki nasze, spokojni i powolni, na sercach kładli ręce i w przyszłość patrzyli coraz dalszą.

CHÓR
(kiwa głowami)
PREZES

Umierać będziemy, jakośmy wzrośli cisi; zaś okrutną duszy naszej nędzę niech pierś nasza okryje tajemnicą i nieszczęście nasze tajemnicą zejdzie z nami w grób.
Przysięgamy wieczystą tajemnicę.

CHÓR
(wznosi ręce do przysięgi)