Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ROZEWRZEJ KARTY NAD NARODEM.
NARODZIE, WRÓŻĘ, ZMARTWYCHWSTANIESZ,
choć stoją jeszcze, choć czekają,
czekają: kiedy brzmieć przestaniesz
i ton ostatni twój zawarczy...
Gdy więc za tobą pójść nie godni;
a częstych wrażeń tęsknią głodni;
na ten użytek „tam-tam“ starczy.
Wie o tem dobrze i pamięta
REŻYSER, (sztukę dziś prowadzi),
więc Konradowi „tam-tam“ radzi:

REŻYSER

A gdy się ozwie „tam-tam“: dzwon,
ty wejdź.

MUZA

I bierz najwyższy ton!

KONRAD

I nawet się nie spytasz, jaka słów będzie treść?

MUZA

Chcę akcyi, działaj, dajęć pole.
Zagraj, jak zechcesz twoją rolę
a możesz ich, gdzie zechcesz, wieść!

KONRAD

A tamci.

MUZA

Tamci będą grać
za siebie też, — jak kogo stać.

(Konrad schodzi ze sceny, która zapełnia się tłumem aktorów i statystów).