Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CHÓR

Na czyn! Na czyn! Na czyn!

KONRAD

Z głębin, gdzie zapadł złoty róg,
wylęgłe wstają widma trwóg!

CHÓR

Otoczcie kołem, zawrzeć krąg,
kochanka objąć wieńcem rąk,
Niech naszych dozna mąk!

KONRAD

Erynje, bóstwa, potępione,
na czoło kładą mi koronę
wężowych splotów! — Węże, haj!

CHÓR

Męczarnie nasze znaj!
Ująć kochanka zwartem kołem!

KONRAD

Węże palące mam nad czołem!

CHÓR

Gdziekolwiek pójdziesz nocą ciemną,
spętany wszędy pójdziesz ze mną.

KONRAD

Odejmij węże! splot mnie ściska!
Odejmij węże!! splot mnie dusi!

CHÓR

Kto nocą w nasze wszedł koliska,
ten węże przyjąć musi.