Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
MASKA 19.

Nasze jutro —?

KONRAD

— Nie. — — —

Chcę patrzeć, słyszeć, jaki gwar
zielonych złotych much;
chcę widzieć, słyszeć, tężyć słuch,
jak z kwiatów spada kwietny puch,
jak lęk i groza kosi łan,
wśród ciszy pól i gór,
w słonecznym blasku złotych chmur,
na chleb na przyszły rok.
Chcę patrzeć, patrzeć, tężyć wzrok...
i potrącać mogiłę co krok.

MASKA 19.

Nie rozumiem cię... ty przecie mówisz o Polsce! Ty myślisz o Polsce!

KONRAD

Tak? — — — Nie. — —

Chcę pójść w zaciszny, gęsty bór
za skłony sinych gór
i patrzeć po konarach drzew:
od których, z jakich stron
słonecznych żarów wionie wiew,
jak krąży w drzewach żywny sok...
i które padną za rok...
i że niczyich rąk nie zbroczy krew.

MASKA 19.

Ty myślisz o Polsce!! To widoczne!