Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
MASKA 16.

Przystrajasz mnie. Wdziewasz na mnie larwę marmuru, larwę sztuki, — jaką chcesz i mnie dusisz, mnie dławisz, zabijasz.

KONRAD

Więc jesteś niczem.

MASKA 16.

Nie jestem tak łatwo uchwytny.

KONRAD

Otośmy równi.

MASKA 16.

A teraz skwapliwie wyciągasz ku mnie rękę, gdy się otaczam tajemniczością. Bo tę tajemnicę chcesz ze mnie wyciągnąć.

KONRAD

Masz ją. Miej i idż z nią lub zostań. Uznam ją i będę ją szanował. Zgadnę ją sam, jeśli jest. A że jest, o tem wiem mimo ciebie, — z logiki założenia, z logiki artyzmu. I teraz oto uważ, że odkryłem tobie część rzeczy, którym nie przypatrywałeś się wprzód.

MASKA 16.

No tak. — Ale to znaczy...

KONRAD

Co?

MASKA 16.

Myślenie.

KONRAD

Dla mnie myślenie jest powietrzem.