Strona:PL Wyspiański - Legenda 1897.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w orszak długi zabierze
w strzały, miecze, pożogę,
po Sławę.
ŁOPUCH  (uderza w harfę).
bohatyr, król pokoju
po trudach, troskach, znoju
odchodzi w ciemną dal;
droga to jest daleka
przez czarnych morze fal;
na drogę, na wyprawę
stroję mu stróny łzawe
i łez mu rzucam żal.
ŁOPUCH  (uderza w harfę).
daję mu jęki łzawe
na drogę, na wyprawę
i śpiewny nucę żal

(słychać walkę od zewnątrz).
(Wanda zrywa się, patrzy ode drzwi na pole).

ŚMIECH  (uderza w stróny).
nie tam, gdzie walka wre,
skąd słychać szczęk oręża
kraj kona, wróg zwycięża;
tu z siwej głowy
osuwa się korona
tu wróg zwycięża, tu kraj kona
......
bohatyr, król pokoju
po trudach, troskach, znoju
odchodzi w ciemną dal,
ua drogę, na wyprawę
przez czarnych morze fal,