Strona:PL Wyspiański - Bolesław Śmiały.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KRASAWICA

Nockę dałam kochaną,
pobiegnę rzeźka, chyża,
jeno otwórzcie dźwirza,
calem w waszej zakwitła komorze.

KRÓL

Rozstanie się nam zbliża,
świty na niebo wschodzą
a ognie we krwie rodzą.

KRASAWICA

Pożegnam, wycałuję,
krew świeżą w ręcach czuję,
kochanie mnie ponosi,
chcę objęć waszych jeszcze.
Serce się żywe prosi.

KRÓL

Kołyszę cię a pieszczę,
krasawico, lubiona;
dla cię za nic mi żona;
dla cię onej unikam i syna.

KRASAWICA

Mówicie, żem jedyna;
mówicie mi, żem krasa;
że gody miłość moja,
a jakowaś przyczyna
zrysem czoło wam sępi, —
we was, li we mnie wina?