Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

5.  Harfiarzu, brzęczy lira twa
w orkiestrze spolnych dzieci
i het pod stropy białe gna
i het pod stropy leci.

6.  Skrzypkowie twoi wtórzą Pieśń,
pieśń ponad inne pieśni.
Posłyszą ją, za murów cieśń,
hej, aż Bogowie leśni.

7.  Już leci już, już goni, hej,
Apollo Bóg świetlany.
Już za nim idą z halnych kniej
i dziewy i dziewany.

8.  Hej śmiej się dniu, hej harfo graj,
nieś wichrze w pola granie.
Apollu wnijdź, Apollu wstań
na Pańskie Zmartwychwstanie.

9.  Zabrzęczał Zygmuntowski dzwon
i bije jako młotem
a trąby huczą po przestworzu,
hej Zygmuntowskim lotem!

10.  A trąby huczą jako działa,
jak ongi na tych polach;
jakby już Polska wszystka wstała,
hej w dawnych swoich dolach.

11.  Jakby już szczęście swoje miała
po wiekach, hej po latach