Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

SCENA 17.

JAKÓB
(do obu niewiast mówi:)

Widzę twarz ojca waszego, że nie jest przeciw mnie, jako wczora i dziś trzeci dzień; lecz Bóg ojca mego był ze mną.
I same wiecie, iżem ze wszystkich sił moich służył ojcu waszemu.
Ale i ojciec wasz oszukał mnie i odmienił zapłatę moję po dziesięćkroć; a przedsię niedopuścił mu Bóg, aby mi szkodził.
I odjął Bóg wszystek dobytek ojca waszego, a dał mnie.
I rzekł Anioł Boży we śnie do mnie:
Jakóbie!
A jam odpowiedział: owom ja.
Który rzekł:
Jamci jest Bóg Bethel, gdzieś namazał kamień i ślubiłeś mi ślub.
Teraz tedy wstań a wynijdź z tej ziemie, wracając się do ziemie narodzenia twego.

RACHEL

Izaż jeszcze mamy jaką cząstkę w majętności i w dziedzictwie domu ojca naszego?

LIA

Izaż nas za obce nie poczytał i przedał i zjadł zapłatę naszę.
Ale Bóg odjął majętności ojca naszego i podał je nam i synom naszym.
A tak wszystko uczyń, coć Bóg przykazał.