Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

SCENA 8.

REBEKA
(wchodzi)
JAKÓB
(wchodzi za matką)
REBEKA

Oto Ezaw, brat twój, grozi, aby cię zabił.

JAKÓB
(opuścił głowę)
REBEKA

Przeto teraz, synu mój, słuchaj głosu mego a wstawszy uciecz do Labana brata mego, do Haran.
I pomieszkasz z nim przez mały czas, aż się uspokoi zapalczywość brata twego i przestanie rozgniewanie jego i zapomni tego, coś mu uczynił. Potym poślę i przyprowadzę cię tu ztamtąd. Przecz obydwu synów dnia jednego mam postradać?

IZAAK
(wchodzi wprowadzony przez sługi)
JAKÓB
(usuwa się w bok)
REBEKA

Tęskno mnie żyć dla córek Hetejskich; jeśliże nie pojmie Jakób żonę z narodu tej ziemie, żyć niechcę.

IZAAK
(każe przywołać Jakóba)
JAKÓB
(podchodzi i staje przed ojcami)