Ta strona została przepisana.
aby nie mniemał, żem chciał z niego szydzić, i przywiodę na się przekleństwo miasto błogosławieństwa.
REBEKA
Na mnie niech będzie to przekleństwo, synu mój, i tylko słuchaj głosu mego a szedłszy przynieś, com rzekła.
JAKÓB
(oddala się)
EZAW
(wchodzi)
(ze sajdakiem i lakiem)
(zatrzymuje Jakóba)
(ze sajdakiem i lakiem)
(zatrzymuje Jakóba)
REBEKA
(oddala się)
SCENA 3.
EZAW
Gdzie spieszysz bracie?
JAKÓB
Mać kazali.
Kędyż ty spieszysz?
EZAW
Ojciec każe.
Cóż się frasujesz?
JAKÓB
Wstyd mnie pali.
Czyli ty bracie mnie zgadujesz?
EZAW
Wiem, że cię mać nademnie chwali,
lecz ciebie za to nie winuję.